sobota, 5 października 2013

Makijaż (część II)



W tej części wpisu o makijażu chciałabym opisać kolejne ważne kosmetyki, które są używane podczas jego wykonywania. Te naprawdę niezbędne :). Jeśli jeszcze nie przeczytałaś/eś pierwszej części zapraszam tutaj: MAKIJAŻ CZĘŚĆ I

Kiedy na twarzy mamy już pięknie rozprowadzony podkład (mogę jeszcze doradzić, aby usunąć zbędny kosmetyk z linii brwi, z granicy włosów oraz z pejsików ponieważ wygląda to nieestetycznie), zatuszowane cienie pod oczami, różnego rodzaju przebarwienia czy zaczerwienienia, przychodzi czas aby utrwalić to wszystko pudrem. Głównie wybieramy spośród pudrów sypkich lub pudrów w kamieniu. Odcień tych pudrów powinien być zbliżony do odcienia podkładu. Najlepszym sposobem jest nałożenie pudru na twarz za pomocą pędzla. W jaki sposób? Ciężko jest to zobrazować słowami, ale prosto pisząc jest to sprószenie twarzy napudrowanym pędzlem, nie tarcie skóry, muszą to być subtelne, ale precyzyjne ruchy. Nie można przyciskać pędzla do skóry, ponieważ może zostać za duża ilość pudru w jednym miejscu, i wtedy będzie plama :). Kiedy mamy już taką "mgiełkę" pudru na twarzy, zostawiamy ją na chwilkę aby się osadziła i tym samym utrwaliła podkład i korektor. W między czasie możemy np. wykonać makijaż oka ;). Często, kiedy decydujemy się na ciemny makijaż, oprószamy dolną część oka duża ilością pudru matującego, aby kiedy ciemny cień za bardzo się posypał można było swobodnie "zamieść" bałagan usuwając dodatkowy puder :). Kiedy makijaż oka jest skończony omiatamy zbędny puder z reszty twarzy.

Następny w kolejce jest puder brązujący. Puder brązujący ma za zadanie konturowanie twarzy. Chyba każda/y z nas wie kim jest Kim Kardashian :). Jest ona bardzo znana z przepięknego konturowania twarzy. Dodatkowo używa ona rozjaśniacza, ale to już osobny temat, jako dodatek do makijażu ;). W które miejsca powinniśmy używać bronzera jest pokazane na zdjęciu nr 1. 
ZDJĘCIE NR 1
Róż. Jeden z moich faworytów! Jest to jeden z licznych kosmetyków, który po prostu wielbię :). Jeśli chodzi o kolorystykę to zaczynając od czerwonego, kończąc na odcieniach pomarańczy! Kocham :). No, ale jeśli mowa o różu, ponownie tutaj kiedyś stosowano róż jedynie na przednią część policzków.   Już nie :). Ok, to teraz taka miareczka :). Wszyscy pamiętamy, kiedy byliśmy uczniami szkoły podstawowej, prawda? Kiedy zgłaszaliśmy się do odpowiedzi, unosiliśmy dwa palce w górę (palec wskazujący z palcem środkowym) - to właśnie jest nasza miarka. Bierzemy sobie nasze dwa palce i ich opuszkami przytykamy do policzka od bocznej strony nosa - to jest miejsce w którym różu być nie powinno :). W miejscu gdzie powinien być palec wskazujący zaczyna się strefa w której nakładamy róż i "lecimy" w górę po ukosie aż pod skroń :). Oczywiście musi to być ładnie rozcieniowane, aby sie nie odznaczało od całości makijażu. Jeśli mowa o różu w kamieniu to zawsze nakładamy go na przypudrowaną twarz aby uniknąć plam. Natomiast róż w kremie sprawdza się, kiedy mamy ochotę wyglądać zdrowo, ale nie nakładać podkładu i całej reszty, wtedy też właśnie nakładamy róż bezpośrednio na krem. 

Często się zastanawiamy jakie odcienie różu nam pasują. Najczęściej róż dobiera się do pomadki :). Wtedy cały makijaż jest "całością" jeśli wiecie co mam na myśli. Jeśli chodzi o pomadki (do których zresztą wrócę w kolejnej części o makijażu) to do chłodnej cery pasują zimne tonacje czerwieni, czyli z dodatkiem niebieskiego pigmentu, np. przełamane różem lub fioletem. Ciepła cera bardzo ładnie komponuje się z żywą czerwienią, są to odcienie przełamane pomarańczą lub brązem. Jednakże przy wyborze tych tonacji musimy zwrócić uwagę na odcień zębów. Jeśli mają lekko żółte zabarwienie, ciepłe czerwienie jeszcze bardziej to podkreślą. Bardzo ciekawym rozwiązaniem, jeśli mowa o różu, jest nałożenie na policzki właśnie pomadki którą mamy na ustach :). 

Jakie natomiast odcienie pasują kobietom dojrzałym? Bardzo ładnie wyglądają wszystkie róże z gamy brązów (od terakoty, przez brązowo-czerwone do odcienia ambry) oraz o lekko żółtawym odcieniu (łososiowy, koralowy lub ceglasty). Nie zaleca się, natomiast, niebieskawe odcienie czerwieni, takie jak amarant, intensywny róż czy odcień fuksji.

I to by było na tyle tym razem :). Zapraszam na następny wpis już niedługo! ;)



Dziękuję za odwiedziny
milky_tea



2 komentarze:

  1. świetny styl wypowiedzi :))) Będziemy często odwiedzać tego bloga widać , że posiadasz obszerną wiedzę z zakresu kosmetologii i wizażu . Pozdrawiamy :*

    OdpowiedzUsuń