wtorek, 29 października 2013

Zielona herbata



Tym razem chciałabym poruszyć temat zielonej herbaty, który to w ostatnich latach jest dosyć kontrowersyjny ze względu na rzekomą zawartość trującego w niej ołowiu. Tradycja jej picia sięga aż 5000 lat (w Chinach oraz Indii). Do Europy przywieźli ją oczywiście podróżnicy. Ilość oraz skład chemiczny związków aktywnych (polifenoli) w herbacie zależy od jej rodzaju, technologii produkcji oraz sposobu zaparzania. Wykazują one 100 razy silniejsze działanie przeciwutleniające niż witamina C (zostanie opisana w następnym wpisie), 25 razy silniejsze niż witamina E (jeśli ktoś jeszcze nie miał możliwości przeczytać to zapraszam :-) WITAMINA E) oraz 2 razy silniejsze niż te zawarte w czerwonym winie (WINKO :-)). Badania przeprowadzone kilkanaście lat temu w Chinach wykazały, iż u kobiet, które codziennie spożywały zieloną herbatę znacznie rzadziej występował rak żołądka oraz piersi, u mężczyzn natomiast rak prostaty. Częste picie tegoż trunku spowalnia również procesy starzenia, przeciwdziała chorobom przyzębia oraz paradontozie, zapobiega również chorobom serca i układu krążenia. 

Skoro tyle dobrego potrafi ten napój zdziałać co jest w tym temacie takiego kontrowersyjnego? Otóż ostatnie badania wykazują, że nie każda zielona herbata jest samym zdrowiem. Trzeba być ostrożnym w wyborach szczególnie herbat pochodzenia chińskiego, ponieważ niektóre z upraw mają wysoki poziom skażenia metalami ciężkimi, w tym ołowiem. Ołów i jego związku mają zdolność magazynowania się w kościach i nie powodowania bezpośredniego zagrożenia. Zagrożenie to następuje, kiedy zaczyna brakować w organizmie wapnia i kości zaczynają być "rozpuszczane", wtedy następuje "wtórne zatrucie". Objawy zatrucia ołowiem to przede wszystkim bóle głowy, stawowe , brzucha, podwyższenie ciśnienia krwi, zaburzenia nerwowe i psychiczne oraz anemia.


Z badań przeprowadzonych kilka miesięcy temu wynika, iż Lipton oraz Bigelow zawierały od 1,25 - 2,5 mg ołowiu w jednej torebce. Natomiast Teavana nie zawiera ani grama tej trucizny. Jako że ołów kumuluje się głównie w ziemi, może pojawić się w wielu produktach roślinnych. Zanieczyszczone ołowiem liście herbaty pochodzą głównie z Chin. 

To co? Herbatkę? :-)



Dziękuję za odwiedziny :-)
milky_tea









*zdjęcia z internetu
**napisane z pomocą notatek własnych, internetu oraz książki Marcina Molskiego "Chemia piękna"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz